Duńskie Muzeum Wojny w Kopenhadze mieści się na wyspie Slotsholmen w zabytkowym budynku Arsenału, zbudowanym w 1604 roku przez Chrystiana IV. Zobaczymy tu wszystko to, czego byśmy się mogli spodziewać. Wspaniałe modele starych żaglowców – nigdzie nie widziałem lepiej wykonanych – makiety bitew morskich, armaty, czołg, mundury, broń osobista i tak dalej.
Jedna wystawa robi szczególne wrażenie. W 2001 roku Dania przystąpiła do montowanej przez USA koalicji i wysłała swoich żołnierzy na wojnę w Afganistanie.
Opowieść zaczyna się, gdy wchodzimy do pokoju młodego chłopaka. Komputer, jakieś gadżety sportowe, jakieś odżywki, plakaty. Z tak bezpiecznego miejsca młody Duńczyk trafił na wojnę w odległym kraju. Dalej się już idzie po piachu. Koszary polowe, polowa kantyna, kaplica, latryna. Rozwalony przez IED podczas patrolu samochód. Odgłosy śmigłowców, dużo piachu, kamieni.
Wystawa kończy się w sali terminalu lotniczego, gdzie na wracających z misji czekają ich bliscy.
I rzecz niesłychana. Obok wystawy umieszczone są stanowiska duńskich partii politycznych dotyczące ich stosunku do wojny w Afganistanie.
Takiej wystawy dotyczącej udziału polskich kontyngentów w Iraku i Afganistanie w nowym Muzeum Wojska Polskiego bym oczekiwał.
Krigsmuseet znajduje się na wyspie Slotsholmen to ścisłe centrum Kopenhagi w bezpośrednim sąsiedztwie parlamentu. Można tam zajrzeć zwiedzając stolice Danii i najbardziej znane atrakcje tego miasta.