Spis treści
350 metrów dość stromą sztolnią w dół, a potem jeszcze 250 tunelem na głębokości 75 metrów. Dochodzimy do ściany. Za nią jest sporo betonu, którym Koreańczycy z Południa zaczopowali przejście pod linią demarkacyjną. Dalej jest już Korea Północna, nad nami DMZ – Demilitarized Zone. Strefa zdemilitaryzowana, czyli najbardziej obsadzona wojskiem po dwóch stronach granica na świecie.
Trzeci Tunel Agresji został odkryty w 1978 roku. Korea Południowa budowała takie przejścia, by sprawnie przeprowadzić inwazję. 30 tysięcy ludzi mogło tędy przejść w godzinę.
Już na wjeździe do Civilian Control Zone (CCL) stoją wojskowe zasieki. Check-point, dalej widać więcej mundurów, umocnień, kolczastego drutu.
Z punktu Dora mamy widok na kawał Korei Północnej i DMZ oddzielającą państwa znajdujące się w stanie wojny. Jedni wystawili po swojej stronie jebutny maszt ze swoją flagą. Drudzy wybudowali wyższy ze swoją. No to ci pierwsi podnieśli swój jeszcze. Po kilku iteracjach ten z północy ma 160 metrów. Widać też wieżę z antenami zakłócającymi GPS, zabudowania miasta Kaesŏng i napis na zboczu, że KRLD jest najlepszym państwem na świecie.
Siedzi się w jakby sali kinowej. Zamiast ekranu jest wielkie okno z widokiem na Koreę Północną. Widać budynki Joint Security Area – jedynego miejsca, w którym granice państw mają ze sobą styk.
W tych najciekawszych miejscach nie można robić zdjęć. Grozi za to jakaś surowa kara, w wokół i tak każdy pstryka z przyczajki. Przywozi się fotki pociągu, któremu skończyły się tory, i Parku Pocieszenia, który wybudowano w pobliżu, aby dać wytchnienie tym, których bliscy zostali po drugiej stronie.
A było to tak, że trzy miesiące po kapitulacji Niemiec i dwa dni po Hiroszimie, 8 sierpnia 1945 roku Stalin wypowiedział wojnę Japonii. Sowieci weszli do Korei jak w masło i zajęli Pjongjang. Amerykanie sił w okolicy nie mieli żadnych, więc zaproponowali, aby podzielić półwysep na dwie strefy okupacyjne. Sowieci się zgodzili, choć wcale nie musieli. Korea to nie był dotąd jakiś frapujący ich temat.
Charles Bonesteel, jakiś podpułkownik w Pentagonie, dostał zadanie by w dwie godziny zaproponować linię, która byłaby dobrą linią podziału. Ale tak żeby Seul pozostał w strefie Amerykańskiej. Bonesteel użył mapy z National Geographic i zaproponował 38 równoleżnik. Tak zupełnie od czapy, siedząc za biurkiem w Stanach narysował kreskę i przedzielił miliony ludzi, 75 strumieni, 12 rzek, 300 dróg lokalnych i 8 szybkiego ruchu, 6 linii kolejowych w kraju.
I to był dopiero początek.
W DMZ za wejście na teren wojskowy grozi rok i 10 milionów wonów. Za robienie zdjęć nie tego, co trzeba grożą trzy lata i 30 milionów.
25 czerwca 1950 roku Korea Północna ruszyła siłą 415 tysięcy żołnierzy na południe. Przekroczyli 38 równoleżnik, połknęli Seul i wchodzili w Półwysep jak w masło. Zajęli 95% powierzchni zamykając wojska amerykańskie i południowokoreańskie w worku pusańskim wokół miasta Pusan.
W tak zwanym międzyczasie ONZ już 27 czerwca Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła wysłanie do Korei sił międzynarodowych. W koalicji zgromadzono 14 państw. Chiny wówczas jeszcze nie zasiadały w Radzie, a ludzie radzieccy zbojkotowali obrady, więc nie za bardzo mogli użyć swojego prawa weta.
Sytuacja była dość niewesoła, a naszym pozostało pakowanie w ten ostatni skrawek bronionego półwyspu możliwie dużej masy ludzi i sprzętu. Choć oficjalnie nasi w PRL, to byli jednak komuniści z północy, a polska emigracja na Zachodzie grała na rozpętanie III wojny światowej i wykorzystanie okazji do pozbycia się Sowietów znad Wisły. Generał Anders oferował Amerykanom kontyngent 100 tysięcy polskich żołnierzy, którzy by pojechali walczyć do Azji. Alianci mieliby kolejną okazję, żeby wydymać Polaków, ale nie skorzystali.
No ale. 15 września 1950 roku generał MacArthur zgrupował w pobliżu Inczon pokaźne siły. Cztery krążowniki, siedem niszczycieli i pokaźne lotnictwo zaczęły bombardowanie stanowisk artyleryjskich, a następnie nastąpiła inwazja sił lądowych. Po dziesięciu dniach odbili Seul.
Sytuacja się odwróciła i w październiku 90% terytorium półwyspu było w rękach południowców i sił ONZ. I wtedy – 25 października 1950 roku – Mao Zedong wprowadza kilkaset tysięcy żołnierzy. W styczniu 1951 komuniści po raz kolejny przejmują Seul i cisną na południe. W lutym Amerykanie odzyskują Seul i front stabilizuje się na linii nazwanej Kansas-Wyoming, nieco na północ od 28 równoleżnika.
MacArthur coś bredzi o zrzuceniu pięćdziesięciu atomówek na Chiny. Truman go dymisjonuje. Północ znowu naciera. Południe kontrnaciera. Iron stabilizuje się w okolicach 38 równoleżnika.Teraz strony naparzają się w konfiguracji dość pozycyjnej.
W Ameryce wybory wygrywa Eisenhower, w ZSRR umiera Stalin. 27 lipca 1953 roku w Panmundżomie podpisywany jest rozejm. Ustanowiono strefę demarkacyjną – pas czterech kilometrów wzdłuż linii Kansas-Wyoming.
Aby zablokować transporty wojsk Północy na stacji Jangdan w obecnej DMZ pozostawiono na torach lokomotywę. Ostrzelana później przez samych aliantów ma 1200 dziur po pociskach. W ostatnim czasie została przeniesiona do Parku Zjednoczenia Imjingak Park. Tam teraz kończą się tory, dalej pociąg nie jedzie.
Inna lokomotywa stoi na torze. Może jeszcze kiedyś ruszy na północ.
Park Imjingak zbudowano dla pocieszenia Koreańczyków, którzy po podziale półwyspu nie mogli wrócić do swoich rodzin i domów. Znajduje się tu wiele symboli upamiętniających wojnę.
Odbudowano tu też fragment Mostu Wolności, który kiedyś łączył obydwie Koree. Części, która kiedyś należała do Północy po prostu nie ma.
W parku znajduje się także pomnik Kobiet Pocieszycielek, które Cesarstwo Japonii zniewalało i zmuszało do pracy w domach publicznych odwiedzanych przez japońskich żołnierzy.

Kenny jest w naszym wieku i mówi, że w szkole raz na tydzień mieli ćwiczenia, co robić w razie Wu. W koreańskich miastach widać dość dobrze oznakowane schrony, ale jego syn teraz nie wiedziałby, gdzie jest najbliższy. On tylko wie, gdzie jest jego Nintendo. Ale podrośnie, to pójdzie na 18 miesięcy do woja i jak każdy obywatel i się dowie.
Obszar Przemysłowy Kaesŏng
W latach 2003-2004 obydwie Koree zaczynały się dogadywać i podpisały porozumienia umożliwiające uruchomienie wspólnego parku technologicznego. W największym skrócie: południowa technologia, północna siła robocza.
W 2005 roku 15 południowokoreańskich firm otworzyło w strefie swoje fabryki. Dwa lata później było to już 250 przedsiębiorstw zatrudniających 100 tysięcy ludzi.
W 2013 Korea Północna jednak przestała wpuszczać Koreańczyków z Południa. Strefa zamknięto i zakłady do dzisiaj stoją nieczynne. O bliskości świadczy znak w Imjingak i zamknięte przejście.


Most wiszący Gamaksan
Długi na 150 metrów most w dolinie rzeki Silmari wybudowano na wysokości 675 metrów nad poziomem morza. Trochę się trzęsie, ale przejść można.
Most znajduje się w pobliżu miejsca, w którym rozegrała się znana bitwa o Gloucester Hill podczas wojny koreańskiej. Stacjonujący tutaj oddział brytyjski otrzymał rozkaz utrzymania wzgórza podczas ofensywy sił Północy.
Most Krów
Twórca Hyundaia, Chung Ju-yung, żył pod panowaniem japońskim w północnej Korei. Chciał się wyrwać z biedy, lecz nie za bardzo mógł, bo rodzina potrzebowała jego rąk do pracy na gospodarce. No nie szczymał. Zajumał swojemu staremu krowę, a następnie ją sprzedał za 70 wonów. Kupił bilet na pociąg i uciekł na południe. Rozwinął czebola, prawdziwe biznesowe imperium.
Gdy pod koniec XX wieku Korea Południowa i Północna zaczynały się dogadywać, zbudował most przez strefę zdemilitaryzowaną. Posłał nim 500 krów do głodującej Północy. Że niby zadośćuczynił.
Ten most służy do dzisiaj umożliwiając wjazd do DMZ. Mówią, że to Most Krów.
Czyli odpowiedź na pytanie, skąd wziąć pierwszą krowę jest w miarę uniwersalna. Albo pierwszy milion, czy jakoś tak.