W filmie CK Dezerterzy jest taka scena, w której Kondrat (Kania) i Zborowski (Haber) podglądają nagie panie, zażywające kąpieli w budapesztańskiej łaźni. Z jakiegoś powodu Zborowski wpada do kabiny w przebieralni i w filmie kończą się zbliżenia na wnętrza pięknego basenu.
Zdjęcia te powstawały na Kąpielisku Świętego Gellerta, ale łaźni i basenów z klimatem z początku XX wieku w Budapeszcie jest więcej.
Do jednego z takich miejsc – Széchenyi gyógyfürdő – jedziemy najstarszą linią metra w kontynentalnej Europie, żółtą. Kompleks basenów powstał w 1881 roku i można odnieść wrażenie, że od tamtego czasu nie wiele się tutaj zmieniło. Kabiny w rozmiarze wychodków, w których można się przebrać, panowie grają w szachy, siedząc w wodzie po pachy, rzeźby i mała architektura robią naprawdę reumatyczno-geriatryczne wrażenie.
Dla chcących pomoczyć się w bardziej nowoczesnym otoczeniu można polecić Aquaworld, jeden z największych krytych parków wodnych w Europie. Z tą nowoczesnością, to jednak bez przesady, bo aquapark w zamyśle projektantów nawiązuje do kambodżańskiej świątyni Angkor Wat, czyli jakiś XII wiek. Palmy, potok górski, podwieszane mostki – wszystko pod kopułą o średnicy 72 metrów.
Weekend w Budapeszcie warto uzupełnić klasycznym zwiedzaniem. Po obydwu stronach Dunaju jest bardzo dużo ciekawych miejsc. Po stronie Pesztu mamy na przykład Parlament, Bazylikę Świętego Stefana, Wielką Cerkiew (największą w Europie), deptak Vaci Utca, Wielką Halę Targową. Buda to przede wszystkim Wzgórze Zamkowe i Góra Gellerta, skąd mamy panoramę na Dunaj i stolicę Węgier.
Budapeszt żyje po zmroku. Oświetlenie wydobywa urodę mostów nad Dunajem i Parlamentu.
2 komentarze
Aquapark dla dzieci w mieście. Tego mi najbardziej w naszym mieście z betonu brakuje 🙁
Do Budapesztu najłatwiej z Polski się dostać samolotem. WizzAir to węgierska linia, więc do Budapesztu latają jak do siebie i zazwyczaj nie jest drogo