Największa pustynia na Ziemi ma 9 064 300 km². Wystarczy jednak odjechać kilkanaście kilometrów na zachód od wybrzeża Morza Czerwonego i człowiek naprawdę może się zgubić. Gdy wiatr podniesie chmurę pyłu i piachu, nie widać słońca, a przeszkody nie rzucają cienia.
W sąsiedztwie miasta jednak machina turystyczna działa na taką skalę, że o zbłądzeniu nie może być mowy. Samochody typu buggy i quady przecinają pustynię dość gęsto, produkując hałas i dym jak Dymiarze na wodzie w Wodnym świecie Costnera.
Beduini to także element turystycznego przemysłu. Dla gości z Europy trzymają wielbłądy, częstują sziszą i pieką chleb na wielbłądzich bobkach.
Dobrze zawiązana arafatka to jedyny sposób na piach, którym się źle oddycha, który włazi wszędzie.
1,6K
Jeżeli chcesz śledzić na bieżąco informacje z tego bloga, obserwuj mój profil na Facebooku.
poprzedni