Spis treści
Polacy często zaczynają zwiedzanie Finlandii od tego stolicy państwa. Tutaj jest największe lotnisko, stąd odchodzą promy do Tallina i Szwecji.
Biblioteka Oddi w Helsinakch
W podróży przez Finlandię Helsinki napoczęliśmy od biblioteki Oddi. Na stulecie niepodległości Finowie sobie taki właśnie prezent wybudowali. Bardzo dobra architektura. Miejsce stało się od razu niezwykle popularne i trzeba było menadżować kryzysem, bo liczący sto tysięcy pozycji księgozbiór okazał się być za mały. Bo Finowie czytają książki. Ale literatura to raptem jedno pięterko tego budynku.
Ludzie grają tu w szachy, są pomieszczenia do cichej pracy, pokoje dla matki lub ojca z dzieckiem, samego dziecka, samego ojca lub samej matki. Są stacje graficzne, drukarki, plotery, warsztaty stolarskie, można korzystać z drukarek 3D, szyć na maszynie, wypożyczyć gitarę, wiertarkę i różne takie. Pokoje z konsolami do gier są bardzo spoko.
Podziemne miasto
Po drugiej wojnie światowej Finlandia nie stała się republiką radziecką, ale finlandyzacja polegała na tym, że polityka zagraniczna miała być zgodna z linią ZSRR, a ruscy się teoretycznie nie wpieprzali do polityki wewnętrznej. Teoretycznie, bo zdarzyło się im na przykład doprowadzić do wymiany premiera. A gdyby za komuny wybuchła trzecia wojna światowa, to Finlandia była zobowiązana stanąć u boku ZSRR, podobnie jak Polska Rzeczpospolita Ludowa. Dopiero Władimir, geniusz strategii, tak to koncertowo spartolił, że Finlandia olała ruskich i zgłosiła akces do NATO.
Finowie, pomni doświadczeń, czuli i czują śmierdzący oddech wielkiego sąsiada. W Helsinkach powstało miasto B, całkowicie pod ziemią. Schronić się może tutaj i przetrwać wiele tygodni znacznie więcej osób niż liczy populacja stolicy. Oprócz funkcji na wypadek konfliktu w podziemnym mieście znaleźć można między innymi centrum handlowe, tor kartingowy, boiska, muzeum sztuki i całkiem spoko basen wykuty w skale.
Jest w Finlandii 187 tysięcy jezior, ale podjechaliśmy się wykąpać także do Itäkeskus. Zdjęć robić nie wolno. Raz, że Finowie mają liberalne podejście do swej nagości. Dwa, to przecież schron dla czterech tysięcy ludzi, strategiczna budowla i elektronikę zostawia się przy samym wejściu.
Tunelem pod ziemię trafia się do wykutej w litym kamieniu potężnej pieczary, w której znalazł się basen w wymiarze olimpijskim i kilka mniejszych, wieża do skoków, szatnie i sauny. Przewodniki nie kłamią: jeśli w publicznej saunie jakiś Fin coś mówi do ciebie po fińsku, to pewnie się pyta, czy może polać kamienie. I wtedy trzeba się ewakuować, bo oni mają ciała pokryte azbestem i inaczej odczuwają uderzenia gorąca.
Pod ziemią znajduje się także kościół Temppeliaukio. Jest wydrążony w skale wśród kamienic, a na niej w upalny dzień ludzie się opalają i biwakują. Z zewnątrz widać tylko miedzianą kopułę. Środek robi wrażenie – jest to jeden z najczęściej odwiedzanych zabytków w Helsinkach. Finowie umieją w kościoły.
W Kaplicy Ciszy zdjęć też się nie robi. W środku jest taka cisza, że słychać jak w uchu rdzewieje młoteczek.
Miasto na skałach
Helsinki leżą na skale. Wydrążone w nich podziemne miasto to tego najlepszy dowód, ale nawet w centrum miasta można napotkać coś jakby skwer, pagórek, skalne wyniesienie. Prawosławny sobór katedralny w Helsinkach, główna świątynia Fińskiego Kościoła Prawosławnego, także stoi na skale.
Plac Senacki
Najbardziej charakterystycznym miejscem stolicy Finlandii jest Plac Senacki z katedrą luterańską.
Pomniki rozsiane są po całym mieście.
Sauna na kole młyńskim
W Finlandii statystycznie jedna sauna przypada na mniej niż dwóch obywateli. Jest ich naprawdę sporo – także na kole młyńskim zlokalizowanym na nabrzeżu jeden z wagoników pełni funkcję sauny.
WeeGee Exhibition Centre
Z wielu muzeów i wystaw sztuki nowoczesnej w aglomeracji Helsinek wybieramy nie najbardziej znane. WeeGee Exhibition Centre znajduje się w Espoo, mieście graniczącym ze stolicą. Futuro House robi wrażenie.
Okolice Helsinek
Bardzo blisko stolicy znajduje się wiele miejsc, gdzie można pobyć blisko natury. Zwiedzając Finlandię na własną rękę można stąd ruszyć do Turku (największy archipelag na świecie), Lahti (sporty zimowe) lub na północ w kierunku Laponii i wioski świętego Mikołaja.
Helsinki odwiedziliśmy w ramach podróży dookoła Morza Bałtyckiego.