Spis treści
Wizytę na Zakaukaziu rozpoczynamy od najbrzydszej możliwej opcji. Kutaisi czyta się tak, jak się pisze. Pierwsze wrażenie jest takie jak przy wjeździe do Raszyna w wersji postapo z lekką domieszką hipsterki. Ale takiego Raszyna, gdy na świat jeszcze nie przyszła Iga Świątek, zasłużona mieszkanka. Nie ma drogi S8 i do Warszawy nie da się wjechać inaczej niż tylko przez Raszyn.
Lunapark i place zabaw wyglądają jak na reportażach z Prypeci. Sowiecka betonoza przerasta zielskiem. Pachnie benzyną i psiarnią. Lśniące bielą drogerie sąsiadują z czymś jakby GS, gdzie można kupić olej i podpaski na sztuki.
Starsza pani siedzi przy murku cała na czarno. Wdowa być może. Sprzedaje w woreczkach foliowych sól. Jedno lari za woreczek, ja wiem, pół kilo. Ile ona może tej soli sprzedać, gdy zainteresowanie jest żadne. Obok są cztery sklepy, gdzie mogę sól kupić. Piwo kosztuje tutaj ze cztery lari, więc kto zaryzykuje niedosoloną zupę, kupując towar z takiego źródła. Dziewczynka z zapałkami, których nikt nie chciał, zaczęła na koniec spalać te swoje zapałki. A co ta pani ma zrobić ze swoją solą?
Miasto jest średnio ciekawe, wystarczy kilka godzin by się o tym przekonać. Warto odwiedzić targ, bo to zawsze kopalnia ciekawych obrazków i smaków.
Rozmowa z mieszkańcami jest trudna, bo lokalny język jest trudny i alfabet niełatwy. მხედრული. Trzeba startować z angielskimi yes, no, please, a później dopiero odin, dwa, czetryrie. Nie należy startować z rosyjskim, choć wszyscy go znają tu biegle.
W regionie Imeretia kiedyś były dziesiątki sanatoriów, Ciechocinków i Szczawnic, ale z większym rozmachem i na prawdziwie sowieckim wypasie. Jeździło się tutaj do wód. Po wojnie 2008 roku większość tych miejsc zajęli uchodźcy z Abchazji.
Te duże domy wczasowe z poprzedniej epoki – Wisła, Ustroń, Szczyrk, Bukowina Tatrzańska, Sarbinowo, Krynica Morska. Geometryczne bryły, mozaiki z tłuczonej porcelany, wijące się w trawie chodniki, szemrzące po kamyczkach gdzieniegdzie strumyki. Tuż obok jest taki.
W 2003 roku Khvamli Turbaza miał na bookingu bardzo dobre oceny. Teraz z daleka wyglada jak zwykły szkieletor, dom wczasowy Beskid w wersji postapo. Podchodzę bliżej i widzę pranie schnące na sznurkach. Bez wątpienia mieszka tu masa osób, ale nikogo nie widać. Wychodzę już z klatki schodowej i znikąd drogę zagradza mi dwóch. Czy znam rosyjski? Odpowiedz ich zadowala, proponują papieroska i zostajemy kumplami. Mieszkają tu od wojny w Abchazji, która zabrała im domy w Suchumi w 2008. Polsza, very good people.
Transfer marszrutką i jesteśmy w okolicy, którą w niektórych serwisach nazywają Dzielnicą Rządową.
W 2012 prezydent Saakaszwili przeniósł siedzibę parlamentu do Kutaisi. Taka decentralizacja siedzib najwyższych organów czasem ma sens, ale tym razem nie pykło. Nowoczesny nowiutki gmach za furę siana, sztuczne zbiorniki wodne wokół, pasaże, maszty flagowe, podjazdy. W 2019 zmieniła się władza i deputowani wrócili do stolicy. Stoi to wszystko puste, zarasta, niszczeje. Chodzi się po tym jak po wiosce olimpijskiej w Atenach, na którą nikt nie miał pomysłu po zakończeniu igrzysk.
Na różne sposoby można wyrwać się z miasta. Żeby przekonać się jak wokół jest pięknie.
Uča prowadzi pewnie. Co drugi samochód tutaj jest sprowadzony z Japonii, ale jemu w niczym nie przeszkadza, że kierownica jest nie po tej stronie. Raz jedzie lewą, raz prawą, zakręty po wewnętrznej, nie używa hamulca. Być może go nie ma, bo tutaj samochody nie muszą przechodzić żadnych przeglądów. Przez stada krów Uča przechodzi z osiemdziesiątką na blacie, nawet jeśli między zadami zwierząt miejsca jest na żyletki. A wołowina i wieprzowina spacerują tu wszędzie.
Katedra Bagrati
Katedra Bagrata Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego w Kutaisi znana jako Katedra Zaśnięcia Bogurodzicy jest najcenniejszą budowlą sakralną miasta, nad którym góruje. Zbudowana ją na wzgórzu Ukimerioni na początku XI wieku – na północnej ścianie można znaleźć inskrypcję informującą o zakończeniu budowy w 1003 roku. Panował wówczas krół Bagrata III, któremu budowla zawdzięcza nazwę.
W 1692 roku katedrę wysadziły w powietrze wojska osmańskie. W 1952 rozpoczęto prace rekonstrukcyjnem a w 1994 roku cały kompleks Bagrati został wpisany na listę UNESCO. Po 2000 roku postanowiono katedrę odbudować wbrew opinii UNESCO. W 2010 katedra trafiła na Listę Dziedzictwa Zagrożonego, a 10 lipca 2017 roku podczas posiedzenia komitetu UNESCO w Krakowie usunięto ją z listy Światowego Dziedzictwa Kulturowego. Chyba zasłużenie, bo ta dobudówka z ze szkła i metalu trochę odstaje od historycznych realiów.
Kanion Okatse
Dla osób ruszających z Kutaisi jednym z częstych celów kilkugodzinnej wycieczki jest Kanion Okatse – kilkadziesiąt kilometrów od miasta. Na miejscu można wybrać jedną z dwóch opcji – piesza pętla długości 6 kilometrów lub podwózka jeepem i krótsza pętla mniej więcej półtorakilometrowa.
Właściwa atrakcja to metalowa ścieżka długości 780 metrów podwieszona nad przepaścią kanionu. Na jej końcu znajduje się punkt widokowy. Widoki są ładne, woda w kanionie ma piękny kolor.
Kanion Martvili
Mniej niż godzinę drogi samochodem od Kutaisi znajdziemy Kanion Martvili (Gachedili). Można sobie zrobić pieszą wycieczką wzdłuż jego brzegów, ale najlepiej przepłynąć się łodzią.
Kanion ma szerokość maksymalnie kukanaście metrów, a głębokość kilkudziesięciu. Woda ma turkusowy kolor.
Poniżej odcinka udostępnionego łodziom znajdują się wodospady, który można obejrzeć z góry spacerując po umocnionej ścieżce z tarasami i kilkoma mostkami.
Jaskinia Prometeusza
Jakieś dwadzieścia kilometrów od Kutaisi znajduje się Jaskinia Prometeusza, nazwayana też Jaskinią Kumistayi. Ogólna długość wynosi jedenaście kilometrów, ale turystom udostępniona nieco ponad kilometr. Z 22 komór, na trasie zwiedzania znajduje się sześć.
Spacer trwa mniej więcej godzinę, a na koniec można się przesiąść do łodzi i wypłynąć na zewnątrz podziemnym potokiem. Komory są naprawdę sporawe, a biorąc pod uwagę, że jeden centymetr stalaktytu formuje się przez mniej więcej sto lat, trzeba mieć szacunek do istniejących tutaj formacji.
Monastyr Gelati
Król Dawid IV Budowniczy, tak się nazywał, ufundował monastyr Gelati rzut beretem od Kutaisi w 1106 roku. Czyli dość dawno i teraz te budowle znowu potrzebują remontu, więc z wnętrzami w pełnej krasie nie udało się nam zapoznać. Warto jednak nadmienić, że po śmierci król Dawid tu spoczął oraz najprawdopodobniej także późniejsza królowa Gruzji Tamara.
Przez wieki monastyr Gelati był bardzo ważnym ośrodkiem kulturalnym i naukowym. Do dzisiaj przetrwały wspaniałe freski.
Klasztor Mocameta
Kilka kilometrów od centrum Kutaisi znajduje się zespół klasztorny Mocameta (Motsameta) wzniesiony na pamiątkę wielkich Dawida i Konstantyna. Panowie ci zorganizowali w VIII wieku bunt przeciwko okupującym te okolice Arabom. Niestety, zostali ujęci, następnie torturowani i zabici. Ciała wrzucono do rzeki, która na pamiątkę tamtych wydarzeń została nazwana Ckalcitela, Czerwona Rzeka. Panowie zostali świętymi, a król Bagrat IV ufundował świątynię.
Czytaj dalej:
Z Kutaisi do Tbilisi jedziemy pociągiem i dalej w Gruzińską Drogę Wojenną.
5 komentarzy
Miasto trochę biedne, ale ma piękna okolice, kaniony i góry.
Cudowna Gruzja – jade na tydzień w góry z Kutaisi.
Kutaisi w Gruzji jest trochę biedne, ale to świetna baza do wypadu w okolice.
Kutaisi to dobra baza i tanie bilety.
Kutaisi i okolice bardzo polecam. Dużo do oglądania, jedzenie nie jest drogie, a ludzie bardzo życzliwi.