Spis treści
Lotnisko Tempelhof w Berlinie ma bardzo ciekawą historię. Wzniesione w czasach, gdy niemieckie budowle musiały być monumentalne. Podczas drugiej wojny zachodni alianci go nie bombardowali, bo wiadomo było, że trafi do ich strefy okupacyjnej i wtedy będzie bardzo przydatny. Potem odegrało ogromną rolę podczas blokady Berlina. Za komuny szesnaście razy lądowały tu maszyny LOTu, porywane też przez samych pilotów, którzy zabierali swoje rodziny i uciekali do efu. O polskich liniach lotniczych mówiło się wtedy LOT – Landing On Tempelhof.
W 2008 roku zamknięto lotnisko. W referendum mieszkańcy opowiedzieli się za zakazem wznoszenia na tym terenie nowych budynków. Deweloperzy wypierdanten, a w bardzo dobrej lokalizacji Berlina jest ogromny plac, na którym mieszkańcy grillują, grają w piłkę i piją piwo. Na dawnych drogach startowych jeżdżą na rowerach i rolkach. Lotnisko Chopina w Warszawie czeka to samo.
Ale niech rzuci kamieniem, kto nie marzył o buszowaniu po pustych zabudowaniach portu lotniczego, w których nie ma nikogo.
Flughafen Berlin-Tempelhof
Historia lotniska w dzielnicy Tempelhof-Schöneberg sięga 1923 roku, a pierwszy terminal zbudowano w 1927 roku. W tym miejscu powołano do życia także niemieckie linie lotnicze Lufthansa 6 stycznia 1926 roku. Później nazistowski rząd rozbudował lotnisko, a terminal stał się jednym z dwudziestu największych budynków na świecie. Albert Speer, nadworny architekt Hitlera, opracował plan przebudowy stolicy Niemiec, a lotnisko miało stać się bramą na świat nowej Germanii. Budynek terminala o długości 1200 metrów ma kształt nawiązujący do lecącego orła i oś symetrii przechodzącą przez pomnik na szczycie pobliskiego wzgórza Kreuzberg. Kierunki najczęściej wiejących na tym terenie wiatrów nakazywały budowę pasów startowych w linii wschód-zachód. Zaburzyłoby to jednak założenie doskonałej symetrii, więc początkowo lotnisko powstało bez betonowych pasów startowych z trawiastym polem wzlotów.
Operacje na lotnisku wykonywano do 30 października 2008 roku. Płyta była później wykorzystywana między innymi jako tymczasowy obóz podczas kryzysu uchodźczego w 2015 oku, a teraz służy jako park miejski z wieloma miejscami do rekreacji.
Zwiedzanie lotniska Tempelhof
Płyta dawnego lotniska z pasami startowymi służy dzisiaj jako park miejski.
Potężny budynek terminala wykorzystywany jest mniej więcej jednej trzeciej powierzchni przez berlińską policję. Podobna powierzchnia bywa służy różnego rodzaju wydarzeniom kulturalnym i obsłudze wydarzeń.
Pozostała część jest pusta. Korytarze i setki pomieszczeń opowiadają niezwykle ciekawą historię techniki i Niemiec. Bez kompetentnego przewodnika trudno zrozumień, kiedy powstały konkretne instalacje i do czego służyły. Obok starej kotłowni powstała nowa. Pod ziemią funkcjonowały magazyny materiałów filmowych i zdjęć lotniczych zbieranych przez nazistów przed wojną. Gdy po drugiej wojnie światowej ZSRR przekazywał Amerykanom kontrolę nad zabudowaniami lotniska, pomieszczenia były wypalone pożarem. Klisze są palne, ale miały także dużą wartość, więc możliwe, że pojechały na wschód, a pożar upozorowano.
W czasach podziału Berlina Zachodniego otoczonego przez NRD, skrzydło terminala Tempelhof zajęli Amerykanie. Lotnisko odegrało ogromną rolę podczas blokady Berlina i operacji Vittles. Dopiero zjednoczenie Niemiec, budowa lotniska BER pozwoliło unormować skomplikowaną sytuację z lotnikami stolicy Niemiec. Do dzisiaj na ścianach widać gniazdka elektryczne w standardach europejskim i amerykańskim. Działał tu amerykański pub, kręgielnia, a strzelnice i porządna sala gimnastyczna.
Hala przylotów i odlotów wydaje się być niewielka. Z trzech karuzel odbioru bagażu pozostała jedna. Urządzenia i stanowiska odprawy robią wrażenie, jakby jeszcze wczoraj były w użyciu. Wydaje się też, że niewiele by trzeba, by jutro pojawili się tu prawdziwi pasażerowie oddający bagaż, drukujący karty pokładowe i wyruszający w podróż.
Korytarze tutaj są dłuższe niż w telewizorze przy Woronicza. Pod budynkiem terminala działała linia kolejowa, którą transportowano paliwo. Jednym z założeń Hitlera i jego kumpli było możliwość wykorzystania dachu jako widowni ogromnego stadionu. Dlatego budynek wyposażony jest w liczne klatki schodowe, a dach ma dodatkowe wzmocnienia.
Landing On Tempelhof
Pomiędzy 1963 a 1989 rokiem na lotnisku Tempelhof wylądowało 16 samolotów porwanych z Polski. Porywaczami byli często piloci, którzy na pokład zabierali swoje rodziny i przyjaciół. Nazwa LOT była wówczas rozwijana jako Landing on Tempelhof. Część tych historii przedstawiono w serialu Wielkie ucieczki.
Tempelhof do dzisiaj prezentowane jest w filmach, jak na przykład Igrzyska śmierci, Krucjana Bourne’a, czy Walkiria.
Innym opuszczonym miejscem, związanych z historią podziału Berlina na części zachodnią i wschodnią jest Teufelsberg – Góra Diabła w Berlinie.
2 komentarze
Piękny park po zamkniętym lotnisku. Tak powinnismy nas zrobić.
Gdy uruchomią CPK to samo powinno się zrobić z lotniskiem w Warszawie.