Spis treści
Trudno porównać Hawanę do jakiegoś innego miejsca, gdzie byłem. Tysiące kamienic, piękny eklektyzm, każda by mogła być perłą architektury. Wszystkie w ruinie. Wybebeszone. W gruzie, bez okien, popodpierane. Wszędzie jakieś podpory, rusztowania, stemple. Ma się wrażenie, że gdyby tak kopnąć jedną z tych podbór, to pół Hawany się zawali. Wygląda to trochę jak Mogadiszu z Helikoptera w ogniu i Prypeć ze zdjęć z wycieczek do Czarnobyla.
Pusta kamienica, która kiedyś była pałacem. Zawalona klatka schodowa, brak okien, ruina. A na drugim piętrze kubanka właśnie wywiesza śnieżnobiałe pranie.
Jako tako w całości bydynki – choć też tylko niektóre – można zobaczyć w najmłodszej części hawany, Miramar. To dzielnica hoteli i ambasad.
1 kwietnia 1980 pięciu Kubańczyków wparowało busem na teren ambasady Peru w Hawanie. Przy całym zdarzeniu zginął kubański strażnik, ale rząd peruwiański odmówił wydania tej piątki i zaoferował im azyl. Fidel się wnerwił i wycofał w ogóle obstawę. Przeszarżował tym trochę, bo w krótkim czasie na dwóch tysiącach metrów placówki dyplomatycznej koczowało już 10 tysięcy osób. Każda z nich chciała azyl od Peru.
Comandante en Jefe wykonał drugi dość dziwny ruch: jak się komuś na Kubie nie podoba, to może sobie wyjechać. Dotychczas władza nie pozwalała. Przez kolejnych kilka miesięcy przez port Mariel z Kuby uciekło 125 tysięcy osób. Na tratwach z dętek, drzwi, na byle czym. Stąd na Florydę jest jakieś 150 kilometrów, ale wielu zginęło w wodach Cieśniny Florydzkiej. Przy okazji Fidel opróżnił więzienia i zakłady dla umysłowo chorych, ekspediując ich pensjonariuszy w drogę do Miami. Jakkolwiek to zabrzmi, spróbował przy tym rozwiązać też kwestię LGBT na wyspie.
Jako jedna z nielicznych amerykańska ambasada jest w centrum, przy Malecón. Po wielu latach Obama z pomocą Franciszka doprowadził do jej otwarcia. Potem 21 jej pracowników zaczęło się skarżyć na „lekkie urazowe uszkodzenia mózgu, trwałą utratę słuchu, a także inne objawy takie jak zaburzenia równowagi, ostre bóle głowy, zaburzenie funkcji poznawczych i obrzęk mózgu”. Kubańczycy mieli ich potraktować bronią akustyczną. Teraz są czasy Trumpa, który ponoć wyłącznie na złość Obamie ponownie schłodził stosunki z Kubą.
Ambasada USA w Hawanie
Bezpośrednio przed ambasadą – która w roku 2000 była tylko sekcją interesów USA w Hawanie – walnęli Trybunę Antyimperialistyczną. Potężny plac dla wielotysięcznych demonstracji. Aby już dokumentnie zasłonić budynek, dodali w bonusie 138 dwudziestometrowych masztów. Nawet teraz bez flag widać przez nie niewiele.
Stadion José Martí
Park i stadion José Martí w Hawanie wybudowano w 1940 roku jeszcze za czasów reżimu Fulgencio Batisty. Po rewolucji w 1959 potężne obiekty sportowe bezpośrednio nad oceanem i przy ulicy Malecon piękniały. Póżniej jednak postawiono na Estadio Latinoamericano, a jeszcze później wybudowano nowy kompleks sportowy Estadio Panamericano służące igrzyskom panamerykańskim, których Kuba była gospodarzem w 1991 roku.
Kilka budynków w stanie ciut lepszym znaleźć można w rejonie starego i bardzo starego miasta, jak latarnia Castillo del Morro, od której nie wymagamy nowości, skoro ostatnia jej przebudowa miała miejsce w 1845 roku.
Fusterlandia
Dość daleko od centrum Hawany José Rodríguez Fuster ozdobił swój dom mozaikami z ceramiki, rysunkami i nie wiem czym jeszcze. Teraz już kawał dzielnicy nazywa się Fusterlandia. Lokalna wersja parku Güell. Fusterowi można jeszcze przybić piąteczkę. Kubański Gaudi się kręci między ludźmi łażącymi po jego chałupie.
Czytaj relację z podróży na Kubę: