Starlink to budowana przez firmę SpaceX konstelacja satelitów, które mają zapewnić powszechny dostęp do internetu. Docelowo w jej skład wchodzić będą tysiące produkowanych masowo sztucznych satelitów rozmieszczonych na niskich orbitach okołoziemskich (ang. Low Earth Orbit). Według dokumentów przedstawione amerykańskiej Federalnej Komisji Łączności planowana liczba satelitów wynosi 11927, które mają być rozmieszczone na wysokościach od 335 km do 1325 km. Należy się jednak spodziewać, że ta liczba będzie się zmieniać.
Rozpoczęcie świadczenia usług przez Starlink powinno się odbyć przed 29 marca 2024 roku. Przyznane firmie pozwolenia wymagają, aby conajmniej 50% z pierwszej parti 4409 satelitów trafiło na orbity 550-1325 km do 29 marca 2027 roku, a pozostała część do 29 marca 2027 roku. Następnie co najmniej połowa z 7518 satelitów na orbicie 340 km ma zostać uruchomionych do 19 listopada 2024 roku, a pozostała część do 19 listopada 202 roku.
Pierwsze dwa satelity systemu Starlink – Tintin A i Tintin B – wystrzelono 22 lutego 2018 roku. Wykonane testy pozwoliły ostatecznie dopracować model produkcyjny. 24 maja 2019 roku wyniesiono na orbitę 60 satelitów w ramach misji Starlink 0. Po miesiącu firma SpaceX zakomunikowała, że utraciła kontakt z trzema satelitami. Należy się spodziewać, że w sposób niekontrolowany wpadną do atmosfery i ulegną zniszczeniu. 45 satelitów osiągnęło orbitę 550 km, pięć nadal zwiększało orbitę, a kolejne 5 było przygotowywanych do zwiększenia orbity. Dwa satelity przeznaczono do usunięcia z orbity i powrotu do atmosfery w ramach testów procesu deorbitacji.
W kolejnych misjach – Starlink 1 (11 listopada 2019), Starlink 2 (7 stycznia 2020), Starlink 3 (29 stycznia 2020), Starlink 4 (17 lutego 2020), Starlink 5 (15 marca 2020) wyniesionych zostało po 60 kolejnych satelitów. Na cały rok 2020 zaplanowano 22 starty, a deklarowane moce produkcyjne firmy wynoszą sześć satelitów dziennie. Po sfinalizowaniu budowy statku transportowego Starship możliwe będzie wyniesienie nawet 400 satelitów w pojedynczej misji.
Budowa systemu Starlink budzi sporo kontrowersji związanych z możliwym zaśmieceniem orbit oraz wpływu na obserwację nieba. Firma zapewnia, że po zakończeniu cyklu życia każdego z satelitów – planowanego na pięć do siedmiu lat – będzie możliwa jego deorbitacja, czyli spalenie w atmosferze.
Aby nie uniemożliwiać prowadzenia obserwacji nieba i nie spowodować, że dotychczas widoczne gwiazdy przesłonięte zostaną prze tysiące satelitów, prowadzone są testy z malowaniem ich antyrefleksyjną farbą.
Satelity Starlink nad Polską
Łańcuchy pędzących jeden za drugim satelitów Starlink okrążają ziemię nieustannie. Krótko przed wschodem i po zachodzie słońca dla możliwa jest ich obserwacja gołym okiem. Gdy na powierzchni ziemi jest jeszcze ciemno, satelity na znajdujące się na orbicie odbijają już promienie słoneczne. Gdy nieba nie przesłaniają chmury można dostrzec kilkuminutowy przelot łańcucha kilkudziesięciu satelitów. Na stronie FindStartlink.com można sprawdzić listę porannych i wieczornych przelotów dla konkretnej lokalizacji i daty.
W sieci łatwo znaleźć wiele filmów i zdjęć dokumentujących przelot satelitów Starlink.
Aby dostrzec płynący po niebie łańcuszek satelitów, nie potrzebujemy żadnych przyrządów. Obserwować możemy gołym okiem, a fotografie najlepiej wykonać korzystając z dłuższych czasów ekspozycji. Szukamy poruszającego się punktu. Jeśli znajdziemy, sprawdzamy, czy w linii, po której się porusza w regularnych odstępach poruszają się następne.
Zdjęcia prezentujące Starlink podczas przelotu z dłuższymi czasami ekspozycji pokazują także ruch gwiazd wynikający z ruchu obrotowego ziemi. Na poniższym zdjęciu – wykonanym w pobliżu lotniska – widzimy nie tylko ruch gwiazd, ale także światła samolotów. W takich warunkach trudno o dobre zdjęcia przelotu satelitów.
2 komentarze
Dobre zajęcie na czas kwarantanny.
Widzieliśmy satelity Starlinka. Trudno wypatrzeć, ale potem już można się wpatrywać jak leć jedna za drugą. Dzięki!