Płyną już ponad półtorej minuty. Trzeci nawrót. Australijka Petria Thomas prowadzi. Ale Polka przyspiesza i na metę dociera jako pierwsza z czasem 2 minuty 6 sekund i 5 setnych. Mamy medal. Trzeci medal Otylii Jędrzejczak na tych igrzyskach i pierwszy złoty w historii polskiego pływania. Przemysław Babiarz w Telewizji Polskiej komentuje soczyście, dopiero przy powtórce odzyska oddech. Jest 18 sierpnia 2004 roku trwają XXVIII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Atenach.
Stolica Grecji została wybrana jako organizator igrzysk w 1997 roku na sesji MKOl w Lozannie. Przygotowania trwały wiele lat, ale tuż przed rozpoczęciem imprezy nadal trwały prace na wielu obiektach. Nie wszystko udało się zrealizować. Nie zdążono na przykład z budową dachu pływalni olimpijskiej. Nigdy póżniej już go nie dokończono.
Minęło ponad 14 lat. Jesteśmy w wiosce olimpijskiej, przy basenie, w którym Otylia Jędrzejczak wywalczyła złoto na 200 metrów stylem motylkowym. Jest czynny. Można wskoczyć i sobie popływać.
Pobliski basen z wieżą do skoków do wody, basen do konkurencji pływania synchronicznego i inne są w stanie nieco gorszym. Trybuny się sypią. Trzeba uważać, gdzie stawia się stopę.
Wioska olimpijska w Atenach robi wrażenie niezwykłe. Ogromny teren jest łatwo dostępny. Można tu spacerować do woli. Część obiektów zaprojektowanych przez jednego z najwybitniejszych architektów na świata – Santiago Calatravę – jest nadal użytkowana (zobacz też projekt Oculus Calatravy w Nowym Jorku).
Zero kontroli. Człowiek wchodzi w jakieś wąskie przejście, a tam kilkudziesięciometrowy korytarz. Na jego końcu hala na kilka tysięcy osób i basen. W zasadzie można by ubrać kąpielówki i sobie popływać. Jakieś kasy przed wejściem? Bramki? Nic z tych rzeczy. Są szatnie, łazienki, trybuny, stanowiska komentatorskie.
Krytych basenów jest więcej. Jest też welodrom, hale do koszykówki, sportów walki i innych dyscyplin.
Kilkaset metrów dalej mamy Stadion Olimpijski z dachem zaprojektowanym przez Calatravę. Otoczenie wygląda tak sobie. Idziemy dalej, nie jest lepiej.
Aż tu nagle jakieś wozy transmisyjne. Jacyś panowie pilnują, by nikt nie wszedł na teren, z którego wychodzimy. Rozwiązujemy zagadkę: za sześć godzin odbędzie się tutaj mecz Ligi Mistrzów: AEK Ateny – Bayern Monachium.
Wieczorem dowiemy się, że wygrał Bayern, a Lewandowski strzelił bramkę.
2 komentarze
To nie w tej wiosce przypadkiem kręcili film „basen”? Wygląda identycznie. Przepiękne zdjęcia tak na marginesie 🙂
Kompleks sportowy OAKA, nie Wioska Olimpijska. Przy tym niektóre z obiektów, np. sam stadion, czy przepiękne kryte basey, są tam wciąż i intensywnie użytkowane. Z kolei faktycznia Wioska Olimpijska (Ολυμπιακό χωριό) mieści się o kilkanaście kilometrów dalej, u podnóży góry Parnitha, a jej budynki mieszkalne jak najbardziej zadbane są i miło zamieszkałe. Stan budynków biurowych, czy innych publicznych, byłej Wiochy Olimpijskiej… jest jak stan tych tu na zdjęciach, z OAKA.