Najmniejsze państwo na świecie oraz znaczną część turystycznie interesującego Rzymu można zwiedzić na własnych nogach. W szerokim pasie od Watykanu do Lateranu znajduje się kilkanaście stacji metra, ale ich przydatność jest w stanie skutecznie ograniczyć strajk pracowników podziemnej kolejki. Nie wiem po kiego protestowali tym razem, ale po raz czwarty w ostatnim czasie europejscy związkowcy spróbowali rozwalić mi plany. Tym razem im się nie udało.
W Watykanie najlepiej być rano po siódmej. Później kolejka przed wejściem do Bazyliki Świętego Piotra robi się długa i ze szczytu kopuły widać zawijasy ludzi po całym obwodzie kolumnady.
Bazylika Świętego Piotra robi wrażenie takie samo za każdym razem. Ogrom i sporo ciekawych historii z nim związanych – zaczynając od wątpliwych sposobów finansowania budowy przez papieża Leona X w XVI wieku, początku reformacji i Marcina Lutra z jego zdaniem o sprzedawaniu odpustów, po książeczki Dana Brown, jak Kod Leonarda da Vinci i późniejsze jeszcze gorsze.
Do miejsc, w których robi się bardziej tłoczno, jak Grób Świętego Piotra, Groty Watykańskie, Pietà Michała Anioła, rzeźba Świętego Piotra z wygłaskaną stopą, należy kaplica Świętego Sebastiana z grobem Świętego Jana Pawła II.
Jedziemy winą na dach. U podstawy kopuły jest już wysoko – wnętrze można podziwiać zza kraty. Dalej w górę wąskimi schodami, upakowanymi między dwiema ścianami kopuły. Na samym czubku kopuły tłok w okratowanej klatce z widokiem na spory kawałek Rzymu i cały Watykan. Z jednej strony Plac Świętego Piotra, z drugiej widać wyraźnie granicę państwa, którego obwód to 3200 metrów.
Na dole kolejka do Muzeów Watykańskich jest już długa na jakieś cztery godziny stania.
Z Watykanu idziemy Via Della Conciliazone do Zamku Anioła. Przez Piazza Navona do Panteonu i dalej obok kolumny Marka Aureliusza do fontanny di Trevi, która w remoncie, bez wody i świateł wygląda, jak łabędź na lądzie.
Obok Kwirynału do Schodów Hiszpańskich. Szmata z reklamą torebek, przysłaniająca Trinita dei Monti (kościół św. Trójcy) u szczytu schodów pokazuje, że włosi też mają problem z reklamą wielkopowierzchniową.
Z tarasu brzydkiego Ołtarza Ojczyzny (Pomnik Wiktora Emanuela II) jest ładny widok na Forum Romanum.
Do Koloseum idziemy dłuższą drogą dookoła Kapitolu i odwiedzamy bazylikę Santa Maria in Cosmedin z Ustami Prawdy.
Kończymy trasę dnia w papieskiej bazylice Świętego Jana na Lateranie.
Dzień drugi – na luzie. Pierwsza połowa dnia w Muzeach Watykańskich.
Centrum Rzymu i plac Świętego Piotra to wszechobecny kamień. Ogrody Watykańskie to oaza zieleni.
W muzeach Watykańskich – podobnie jak w Luwrze, czy Ermitażu – można spędzić tydzień, a i to będzie za mało. Drugą połowę dnia mamy jednak na Katakumby Świętego Kaliksta. Ponad 20 km podziemnych tuneli cmentarza przy Via Appia. Już bez aparatu.
1 comment
Ja też chcę do Rzymu!