Loty balonem nad centrum Warszawy to raczej rzadkość, ale mazowieckie okolice stolicy to coś innego. Na łące w okolicach Serocka rozwijamy powłokę aerostatu SP-BWA i napełniamy ją powietrzem – najpierw przy pomocy wentylatora, a po chwili już dającego ciepło palnika.
Lot balonem tuż przed zachodem Słońca to inne kolory niż mieliśmy przed wschodem podczas lotem balonem nad miastem Teotihuacán w Meksyku.
Z kosza balonu są ładne widoki w dół. W górę widać wnętrze wypełnionej ogrzewanym powietrzem powłoki . O tym, że jest naprawdę duża świadczy stale widoczny cień.
Widoczna w oddali panorama Warszawy przypomina, że wcale nie jesteśmy daleko od stołecznego lotnika Chopina i bliższego Modlina.
Narew w tych okolicach tworzy urocze rozlewisko. Widzimy to z kosza balonu, widzi to także motoparalotniarz, który postanowił się wokół nas trochę pokręcić.