Lotnisko Bazylea-Miluza-Fryburg (EuroAirport) jest jednym z niewielu na świecie portów lotniczych zarządzanych wspólnie przez dwa państwa. W rzeczywistości lotnisko obsługuje miasta leżące w trzech państwach, co oddaje jego nazwa, ale organizacyjnie i historycznie jest to port francusko-szwajcarski.
Francja i Szwajcaria już w latach trzydziestych XX wieku zaczęły się dogadywać w sprawie wspólnego lotniska. Wybuch wojny przeciągnął rozpoczęcie prac do 8 marca 1946 roku, a dwa miesiące póżniej – 8 maja – uroczyście otwarto lotnisko. Francuzi wnieśli do wspólnego przedsięwzięcia ziemię, a Szwajcarzy sfinansowali budowę. Do 1953 roku powstała bezpośrednia bezcłowa droga łącząca Bazyleę z lotniskiem – dzięki czemu Szwajcarzy jadący na lotnisko nie musieli przechodzić kontroli na granicy z Francją. Warto dodać, że Szwajcaria przystąpiła do strefy Schengen ponad pół wieku później, z końcem 2008 roku (na lotniskach w marcu 2009) i nigdy nie była członkiem Unii Europejskie ani Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Lotnisko ze względu na swój dwupaństwowy charakter ma kilka kodów IATA: BSL (Bazylea), MLH (Miluza) i neutralny EAP dla promowanej nazwy EuroAirport. Terminal nadal podzielony jest na część francuską i szwajcarską, a opuszczając strefę Schengen w paszporcie można zdobyć pieczątkę jednego z państw operujących lotniskiem. Doskonała lokalizacja – 3.5 km od szwajcarskiej Bazylei, 20 km od francuskiej Miluzy i 46 km od niemieckiego Fryburga – zapewnia ruch przekraczający w 2015 roku po raz pierwszy 7 milionów pasażerów.
2 komentarze
Bardzo dobre miejsce wypadowe. No i są loty z Polski.
Jak korzystać z internetu? Jest to styk trzech państw wiec pewnie lapie sieci wszystkich tych panstw, a ponadto w Szwajcarii sa bardzo wysokie ceny transferu danych.