Gdy Krzysiek Kolumb zabłądził w drodze do wschodniej Azji i zawitał po raz pierwszy w te okolice, liczba ludności Ameryk była większa niż liczba mieszkańców Europy. Można przyjąć perspektywę, że ten nieogar coś odkrył, ale nie wszyscy sądzą, że rocznicę tego wydarzenia trzeba świętować. Z pewnością udało mu się sprowadzić do Ameryki nieznane tu wcześniej wirusy, co przyczyniło się znacznie do depopulacji. Ludy indiańskie w wielu dziedzinach były genialne, ale nie zaszczepiły się na ospę wietrzną, która dla nich była czymś nowym. Lokalsi teraz, w dobie pandemii, nie chcą powtórki z historii i każą nam Chichén Itzá chodzić w maskach, mierzą temperaturę, pryskają żelem i kierują na dekontaminacyjne maty.
Od czasu do czasu portale w Polsce przypominają, że według Majów w przyszłym tygodniu nastąpić ma koniec świata. Majowie w astronomii byli tak zaawansowani, że być może faktycznie wiedzieli, kiedy będzie finito. Niestety, należy tu wspomnieć biskupa Diego de Landę. Typ miał tak brutalne metody ewangelizacji, że inkwizycja musiała wszcząć śledztwo, czy koleżka aby nie przegina z tym torturowaniem nieletnich. Obok innych sukcesów, zapisał się biskup w historii spaleniem większości rękopisów majańskich. Więc raczej się nie dowiemy, jak to z tym kalendarzem Majów było.
Zwiedzamy prekolumbijskie miasto założone przez Majów między IV a VI wiekiem. W sierpniu plac między najważniejszymi budowlami to wielka patelnia, na której się smażą turyści. Wielu z nich nie przez przypadek nazywa to miejsce chicken pizza, choć tak naprawdę nazwa pochodzi od zbiorników, przy których zbudowano miejscowość – Źródła Ludu Itzá.
Budynki w części południowej i zachodniej Chichén Itzá związane są z kulturą Majów, po których miejscowość rozwijali Toltekowie w części północnej. W wieku XIII miasto zaczęło tracić znaczenie, a w XV wieku zostało opuszczone. Patrząc na zdjęcia piramid, można odnieść wrażenie, że to budowle z czasów starożytności. Tymczasem to także czasy Polski Piastów, po których u nas także jest przecież masa zabytków.
Piramida Kukulkana (El Castilo) zbudowana jest na planie kwadratu o boku 55 metrów i ma wysokość 30 metrów. Całość zajmuje obszar ponad trzech tysięcy metrów kwadratowych. Konstrukcja nawiązuje do kalendarza Majów – każdy z dziewięciu poziomów rozdzielają schody, co odpowiada 18 miesiącom roku po 20 dni. Liczba schodów odpowiada 365 dniom w roku, a fasada ma 52 kasetony symbolizujące wiek Majów, liczący 52 lata.
Wewnątrz piramidy naukowcy odkryli inną, a w niej wnętrzu czerwony tron w kształcie jaguara. Pod piramidą znajduje się głęboka cenote.
W Chichén Itzá znajduje się Juego de pelota – boisko do gry w piłkę ullamaliztli. 168 metrów długości i 70 metrów szerokości, kamienne ławki służące za trybuny dla widzów – takie parametry miał stadion.
Jedna z trzech platform ceremonialnych – Platforma Czaszek Tsompantil – ma kształt litery T o podstawie 60 metrów. Ściany zostały ozdobione czterema rzędami czaszek nabitych na pale i wizerunkami orłów wydzierających serca z piersi swych ofiar.
Na szczycie stromej piramidy Świątyni Wojowników – Templo de los Guerreros – kapłani rozcinali piersi ofiar i składali bogom w ofierze jeszcze bijące serca. Postać na szczycie – Chac-Moola – trzyma naczynie, w którym składano organy ofiar.
Zespół Tysiąca Kolumn – Grupo de las Mil Columnas – był najprawdopodobniej miejscem zgromadzeń i pełnił rolę hali targowej. Wbrew nazwie, kolumn jest 360
Grobowiec Kapłana – El Osario – Tumba del Gran Sacerdote – ma kształt piramidy. Wewnątrz znaleziono siedem pochowanych ciał. Podziemny korytarz rozpoczynający się w grobowcu prowadzi ponoć do miasta Yaxuna. Dla Majów miał znaczenie symboliczne – łączył świat zmarłych z rajem.
Święta cenote – Cenote Sagrado – pełniła funkcję studni ofiarnej. Wydobyto z niej wiele przedmiotów związanych ze spełnianiem obrzędów, a także kości dzieci i osób niepełnosprawnych.
Pamiątki w Chichén Itzá
Osłonięte od słońca tereny wśród ruin są zajęte przez stoiska z pamiątkami – masek, czaszek, magnesów, ubrań, itd. Gdy tylko sprzedawca rozpozna język polski wśród przechodzących turystów, przechodzi na nasze: – Dzień dobry, Lewandowski prajs, Biedronka prajs.
Dojazd do Chichén Itzá
Do miasta Majów organizowanych są jednodniowe wycieczki. Z Cancún, Playa de Carmen, Tulum i wielu innych miejscowości każdego dnia ruszają autokary z turystami do Chichén Itzá, a w planie wycieczek najczęściej jest także kąpiel w cenotes, na przykład Ik KIl, czy Oxmán lub Suytun w pobliżu miasta Valladolid.
Dla osób podróżujących samochodem wokół jest wiele parkingów. Dojazd z wybrzeża trwa około trzech godzin, ale można go urozmaicić kąpielą w jednej z cenotes lub postojem w malowniczym, choć często pomijanym na szlaku mieści Valladolid.
Czytaj także o Meksyku: Meksyk na własną rękę
Półwysep Jukatan: Cenotes, zwiedzanie Chichén Itzá, plaże i nurkowanie w Meksyku
Stolica i okolice: Mexico City - stolica Meksyku, Lot balonem nad Teotihuacán, Bazylika Matki Boskiej z Guadalupe
oraz latanie dronem w Meksyku
3 komentarze
Latem jest bardzo gorąco, ale to świetne miejsce i warto pojechać. Na Jukatanie oprócz plaż są takie właśnie perełki.
Widziałam te piramidy z bliska w strasznym upale. Meksyk jest cudny.
Wspaniałe!