Meksyk zajmuje powierzchnię 2 milionów kilometrów kwadratowych i jest czternastym największym państwem na świecie. Pod względem liczby ludności jest jedenasty. Status narodowego – łącznie z hiszpańskim – mają tutaj 64 języki. Wspaniała kuchnia, ciekawa kultura, żywe kolory, gangi narkotykowe, problemy z państwem sąsiadującym od strony północnej – tego wszystkiego można dowiedzieć się o Meksyku z seriali. I jeszcze coś o kulturze Majów i meksykańskich Aztekach. To taka wiedza ogólna, którą postanowiliśmy rozbudować na miejscu.
Przygodę z Meksykiem rozpoczęliśmy w Cancún w stanie Quintana Roo. Wiele naszych rodaków tutaj zaczyna i kończy, bo Riwiera Majów słynie z przepięknych plaż. Cancún, Playa del Carmen, Tulum – to miasto znane z licznych hoteli, białego piasku na plażach i turkusowej wody.
Pływanie i nurkowanie jest spoko, ale trzeba znać umiar. Jeździliśmy więc po Jukatanie budżetowym bolidem o śmiesznej nazwie, w którym nie wchodziła dwójka. Wymiary jak 126p, hałas jak B737. Wilgotność taka, że w upale bez jednej chmurki trzeba mieć włączone wycieraczki. W pięć sekund chłodzona szyba gromadzi krople jak w burzy.
Na Jukatanie jest sześć tysięcy Cenotes, odwiedziliśmy raptem kilka.
Zapędziliśmy się do Chichén Itzá – ruin prekolumbijskiego miasta Majów.
Z Riviera Maya na Jukatanie do stolicy Meksyku jest ponad 1600 kilometrów. Przelecieliśmy je tanimi liniami, by wysiąść w miejscu położonym na wysokości 2250 metrów i zupełnie innym klimacie. Mexico City to miasto fajnej architektury i wielu kolorów.
W stolicy odwiedziliśmy też Bazylikę Matki Boskiej z Guadalupe – największe sanktuarium na świecie.
Leżące na północny wschód od miasta Meksyk stanowisko archeologiczne Teotihuacán obejrzeliśmy z kosza balonu (latanie dronem w Meksyku to nie jest dobry pomysł dla gringo).
Czaski i oswajanie śmierci
W kulturze meksykańskiej śmierć jest stale obecna i w pewnym sensie oswajana. Święto Dia de Los Muertos rozpoczyna się 31 października i trwa trzy dni. Kolorowe czaszki są jednak stale obecne i do kupienia przez cały rok.
Jedzenie w Meksyku
Kuchnia Meksyku łączy tradycje Indian i konkwistadorów, a w jej skład wchodzą głównie kukurydza, rośliny strączkowe (fasola!) i papryka w niezliczonych odmianach. Meksyk to państwo witaminy T – tacos, tortas, tamales oraz tostadas. Warto zwrócić uwagę, że tequilla także jest na literę T.
Czytaj także o Meksyku: Meksyk na własną rękę
Półwysep Jukatan: Cenotes, zwiedzanie Chichén Itzá, plaże i nurkowanie w Meksyku
Stolica i okolice: Mexico City - stolica Meksyku, Lot balonem nad Teotihuacán, Bazylika Matki Boskiej z Guadalupe
oraz latanie dronem w Meksyku
1 comment
Może w przyszłym roku. Kolory wspaniałe