Wizytę w Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej zaczynamy od pogłaskania kamienia. Nie byle jakiego, bo jednego z tych, które na ziemię przywieźli chłopaki z Apollo 17.
Muzeum ma dwie siedziby. Do drugiej w pobliżu lotniska Dulles w stanie Wirginia tym razem nie uda się dotrzeć. Szkoda, bo tam można zobaczyć B-29 Enola Gay, z którego zrzucono bombę na Hiroszimę, wahadłowiec Discovery, ponaddźwiękowego Concorde’a i inne wspaniałości. Wystawa w stolicy jest także przecudna. Wisi nad nami Spirit od St. Louis , na którym Charles Lindberg w 1927 przeleciał z Ameryki do Europy. Jest Flyer I – pierwsza maszyna braci Wright z silnikiem. Jest pierwszy prywatny statek kosmiczny SpaceShipOne. Jest cała masa różnego rodzaju maszyn, rakiet, kapsuł i modułów z programów Mercury, Gemini i Apollo.
W muzeum widać dość dobrze, że w dużym w lotnictwie postęp wyhamował solidnie w ostatnich kilkudziesięciu latach. Latają na świecie pachnące nowością maszyny Boeinga (787, 737 Max) i Airbusa (350, 380), ale innowacyjne rozwiązania z tych maszyn służą przede wszystkim ekonomice lotu – mniejszemu zużyciu paliwa. Pasażer z tego nic nie ma. Kiedyś można było latać szybciej (Concorde) z większą ilością miejsca na nogi.
W lotnictwie wojskowym pojawiły się nowe konstrukcje, jak myśliwiec piątej generacji F-35 Lighting II, ale pamiętajmy, że wymagania jakie ma spełniać sformułowano w 1996 roku, a dopiero w tym roku (2018, czyli po 22 latach!) został po raz pierwszy wykorzystany w walce. Emocjonujemy się obecnością F-22 na defiladzie w Polsce, ale ten program się zakończył na mniej niż dwustu egzemplarzach. Samoloty U2 – konstrukcja oblatana w 1955 roku – nadal są w służbie – choć tutaj w muzeum także jest jeden egzemplarz. Nawet Bono, który zapożyczył nazwę dla własnej kapeli zdążył się w międzyczasie solidnie zestarzeć.
W części symulatorowej udało się nam zestrzelić kilka wrogich maszyn i nie zapaskudzić kokpitu zawartością żołądka.
Tematyka lotnicza będzie nam towarzyszyć przez całą podróż przez Stany Zjednoczone, o czym więcej można przeczytać we wpisie USA dla miłośników lotnictwa.
Trasa USA z dziećmi:
Nowy Jork na początek, Księgarnia Strand, Waszyngton, czyli stolica, Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej, Cmentarz Arlington, San Francisco, Dolina Krzemowa, Big Sur, Long Beach, Hollywood, Beverly Hills, Santa Monica, Pierwsza restauracja McDonald’s, Route 66, Las Vegas, Zapora Hoovera, Wielki Kanion, Kanion Antylopy, Page, Horseshoe Band, Zapora i Kanion Glenn, Park Narodowy Zion, Dolina Śmierci, Prom Kosmiczny Endeavour, Końcówka w Los Angeles
a także: Co przeczytać i obejrzeć prze wyjazdem do USA, Czym jeździć po USA i jak tam dolecieć, USA dla miłośników lotnictwa.