Amerykanie zafundowali sobie ustrój, który w wielu aspektach może zaskoczyć. Większość z nas wie, że kandydat na prezydenta, który dostaje tam więcej głosów wcale nie musi wygrać. Zdarzyło się to pięć razy – za życia większości z nas dwukrotnie: Donald Trump przegrał na głosy z Hillary Cinton, George W. Bush przegrał na głosy z Alem Gorem. Przegrali, ale wygrali.
Głosuje się tutaj na elektorów i to oni wybierają prezydenta. Czyli obywatel wskazuje na kogo ma zagłosować jego stan, a każdy stan ma przypisaną liczbę głosów elektorskich.
Jak wytłumaczyć dziecku, że każdy głos się liczy, skoro ostatnie wybory wygrał kandydatk, który dostał prawie 3 miliony głosów mniej? A co można powiedzieć o tym, jak tu potraktowano własną stolicę?
Dystrykt Kolumbii – lub mniej formalnie Waszyngton D.C. – nie ma swojej gwiazdki na fladze kraju, bo nie jest jednym z pięćdziesięciu stanów. To terytorium, na którym najwyższą władzę sprawuje Kongres. Grubo ponad pół miliona mieszkańców stolicy nie ma prawa wybierać swoich przedstawicieli do Izby Reprezentantów (każdy stan ma różną ich liczbę zależną od liczby mieszkańców) ani do Senatu (każdy stan ma po dwóch).
Mieszkańcy Waszyngtonu są obywatelami Stanów Zjednoczonych, ale nie są obywatelami żadnego ze stanów zjednoczonych! Podatki płacić muszą jak każdy, ale nie mają wpływu na władzę ustawodawczą. Na prezydenta głosować mogą, choć od niedawna, bo załatwiła im to dopiero 23. poprawka do Konstytucji ratyfikowana w 1961 roku.
Jesteśmy w stolicy. Ależ jest tutaj przestronnie! W Nowym Jorku mieliśmy kaniony ulic bez słońca, tutaj jest masa powietrza.
Zaczynamy wieczorem, by kontynuować za dnia. National Mall jest długi na 3 kilometry. To tutaj przy stawie przed Mauzolem Lincolna i wysokiej na ponad 169 metrów iglicy pomnika Waszyngtona w 1963 Martin Luther King mówił, że miał sen. To tutaj Jenny wpada w objęcia Forresta Gumpa w czasie protestów przeciwko wojnie w Wietnamie.
Biały dom mamy po lewej, prze nami Kapitol.
Siedzibę prezydenta, aby uznać za zaliczoną, trzeba zobaczyć także od strony północnej.
Głównie w Waszyngtonie swoje siedziby mają obiekty Smithsonian Institution – największego na świecie kompleksu muzeów. Co oczywiste, zaczynamy od Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej (wpis dotyczący muzeum jest tutaj).
Film „Noc w muzeum” kręcono w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku. Nie starczyło nam na nie czasu, ale Narodowe Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie nie gorsze. 125 milionów eksponatów nam styknie. W sequelu Larry też pojechał zresztą do Waszyngtonu.
Trasa USA z dziećmi:
Nowy Jork na początek, Księgarnia Strand, Waszyngton, czyli stolica, Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej, Cmentarz Arlington, San Francisco, Dolina Krzemowa, Big Sur, Long Beach, Hollywood, Beverly Hills, Santa Monica, Pierwsza restauracja McDonald’s, Route 66, Las Vegas, Zapora Hoovera, Wielki Kanion, Kanion Antylopy, Page, Horseshoe Band, Zapora i Kanion Glenn, Park Narodowy Zion, Dolina Śmierci, Prom Kosmiczny Endeavour, Końcówka w Los Angeles
a także: Co przeczytać i obejrzeć prze wyjazdem do USA, Czym jeździć po USA i jak tam dolecieć, USA dla miłośników lotnictwa.