Włączamy telewizję śniadaniową KTLA i widzimy swój hotel z kamery helikoptera. Policja Los Angeles zatrzymała tuż obok furgonetkę wypakowaną bronią i nie wiadomo czym jeszcze. Za oknem rzeczywiście zawisł śmigłowiec, więc my widzimy ich, oni widzą nas. He, he. Po jakimś czasie sprawa się wyjaśnia – to tylko „World War II enthusiast” wiózł karabiny, najprawdopodobniej zresztą tylko repliki.
Puszczają go wolno. Ale widać z helikoptera, że kakao na drogach w okolicy jest przeogromne. Wczoraj też takie było, więc może łapią tego kolesia codziennie.
Miasto jest posiekane przez przechodzące przez środek pasma górskie i autostrady. Los Angeles to najbardziej zakorkowana aglomeracja na świecie. Dawniej, gdy któraś z sześcio- i więcej pasmowych autostrad się zapychała, budowano równolegle drugą. W ten sposób zaserwowano betonowe spaghetti, nie osiągając efektu, jeśli chodzi o natężenie ruchu. Miasto jest jeszcze przerżnięte betonowym paskiem, który tu nazywają rzeką. Wody w nim troszkę tylko na środku, a na dnie ścigają się na motorach. Od wielu lat inwestuje się w autobusy i metro.
Efekt nie powala, bo dla Amerykanów prawo do poruszania się własnym pojazdem jest równie święte, jak możliwość zakupu amunicji w Walmarcie.
Na plaży w Manhattach Beach kończymy naszą podróż.
Udało się nam spiąć dwa oceany. Wszystkie segmenty w powietrzu dały nam dystans 13 tysięcy mil. Na Wschodnim Wybrzeżu sporo jeździliśmy metrem, trochę taksówkami – na 5 osób, to wychodzi nawet korzystniej. Na wynajętych czterech kółkach przejechaliśmy 2340 mil. Garmin pokazuje 257 kilometrów zrobionych piechotą, w tym 36 biegania, ale zawsze były to trasy wybitnej urody. Czyż poranna przebieżka przy Imperial Highway wzdłuż czterech pasów lotniska LAX nie ma krajoznawczych walorów? Samoloty startują i lądują często równolegle po dwa, a połowa z nich to prawdziwe wide bodies!
Trochę nas to wszystko zmęczyło. Trzeba wziąć urlop i nieco odpocząć.
Trasa USA z dziećmi:
Nowy Jork na początek, Księgarnia Strand, Waszyngton, czyli stolica, Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej, Cmentarz Arlington, San Francisco, Dolina Krzemowa, Big Sur, Long Beach, Hollywood, Beverly Hills, Santa Monica, Pierwsza restauracja McDonald’s, Route 66, Las Vegas, Zapora Hoovera, Wielki Kanion, Kanion Antylopy, Page, Horseshoe Band, Zapora i Kanion Glenn, Park Narodowy Zion, Dolina Śmierci, Prom Kosmiczny Endeavour, Końcówka w Los Angeles
a także: Co przeczytać i obejrzeć przed wyjazdem do USA, Czym jeździć po USA i jak tam dolecieć, USA dla miłośników lotnictwa.